Wracając do tematu... Po Waszych wypowiedziach nastawiłem się na kredyt. Tak jak pisała Natalia, lepiej inwestować niż napychać kieszenie obcemu. Niestety do złapania jakiegokolwiek pola manewru w tym temacie brakuje mi paru lat i lepszego wynagrodzenia. Z tego, co się zorientowałem to na chwilę obecną nikt mi kredytu nie udzieli.
Zaznajomiłem się też z możliwościami wykorzystania systemu do zdobycia mieszkania. Mundurowi mają specjalne oferty kredytowe oraz mogą uzyskać lokum z racji swojego zawodu. Celowałem w wojsko. Spotkałem się ze starymi kumplami, którzy pouciekali do woja w trakcie naborów dla młodych parę ładnych lat temu. Jeden po 6 latach wszedł do grona podoficerów i szczęśliwie trafił jedno z szesnastu mieszkań w Gdyni przeznaczonych dla żołnierzy zawodowych. Po opisaniu mi całej papierologii, wywiadów, argumentacji itp. stwierdził, że w sumie szanse nie są zbyt duże, gdyż mieszkań dla mundurowych nie buduje/kupuje się zbyt wiele w pomorskiem, a gdyby wiedział ile czasu zajmie mu staranie się o nie to dawno mógłby wziąć kredyt jako cywil. W gdańskim WKU gość też twierdził, że to długa i niekoniecznie szczęśliwa droga, ale jakieś szanse są. A więc j.w.
Póki co dryfuję na garnuszku rodzinnym, odkładając ile mogę i pomnażając kwalifikacje dla lepszych zarobków, ale cały czas chodzi mi po głowie powrót na wynajmowane. W mojej familii każdy z nas odziedziczył ciężki charakter więc cotygodniowe wkurwy mam zagwarantowane.
Reasumując całość wypowiedzi i porad w niniejszym wątku - życzcie mi powodzenia.
Zaznajomiłem się też z możliwościami wykorzystania systemu do zdobycia mieszkania. Mundurowi mają specjalne oferty kredytowe oraz mogą uzyskać lokum z racji swojego zawodu. Celowałem w wojsko. Spotkałem się ze starymi kumplami, którzy pouciekali do woja w trakcie naborów dla młodych parę ładnych lat temu. Jeden po 6 latach wszedł do grona podoficerów i szczęśliwie trafił jedno z szesnastu mieszkań w Gdyni przeznaczonych dla żołnierzy zawodowych. Po opisaniu mi całej papierologii, wywiadów, argumentacji itp. stwierdził, że w sumie szanse nie są zbyt duże, gdyż mieszkań dla mundurowych nie buduje/kupuje się zbyt wiele w pomorskiem, a gdyby wiedział ile czasu zajmie mu staranie się o nie to dawno mógłby wziąć kredyt jako cywil. W gdańskim WKU gość też twierdził, że to długa i niekoniecznie szczęśliwa droga, ale jakieś szanse są. A więc j.w.
Póki co dryfuję na garnuszku rodzinnym, odkładając ile mogę i pomnażając kwalifikacje dla lepszych zarobków, ale cały czas chodzi mi po głowie powrót na wynajmowane. W mojej familii każdy z nas odziedziczył ciężki charakter więc cotygodniowe wkurwy mam zagwarantowane.
Reasumując całość wypowiedzi i porad w niniejszym wątku - życzcie mi powodzenia.