Ceny urzędowe były za PRL, co ja doskonale pamiętam
I jednak - płacimy. To, że w różnych firmach są nieobsadzone stanowiska, wynika z faktu, że pensje są niskie, a ludzi do pracy brak. I dlatego przybywa nam Ukraińców, powoli też Białorusinów, a w dalszej kolejności Hindusów i innych. Faktem jest, że przy wzroście płacy minimalnej po prostu moja spółdzielnia zrezygnuje z ochrony; może efektem nie będzie wzrost bezrobocia wśród ochroniarzy, ale wzrost liczby kradzieży na osiedlu?
Kilka lat temu całkowita wymiana dachu na budynku w którym mieszkam kosztowała 150 tys. Dziś tyle chcą za remont dachu, wymiana kosztowałaby ze 250 tys. Ludzie nie chcą podwyższania opłat na fundusz remontowy, więc jest coraz trudniej. A takie remonty to nie jakaś fanaberia, tylko polecenie inspektora nadzoru budowlanego.
Inflacja jest niska, ale ceny rosną - i nie tylko pietruszki.