Piotr Paweł I wrote:Na przykład rozstrzelać wszystkich księży, a przynajmniej powsadzać ich do łagrów. Taki właśnie plan miał Stalin i w ogóle bolszewicy. I jakoś, mimo 70 lat istnienia ZSRR, im się to nie udało...
Dlaczego niektórym osobom włącza się tok myślenia jaki był za Stalina zaraz po usłyszeniu słowa lewica? Pytam serio, ktoś jest mi w stanie konstruktywnie to wyjaśnić?
@PiotrdeZaym - Rozumiem, że emocje wzięły górę nad Twoją sarkastyczną wypowiedzią, dlatego bezpośrednio nie będę tego komentował. Postawię jednak tezę na uleczenie Kościoła, bo choroba się jątrzy wewnątrz.
Chciałbym, aby Kościół nadążał za zmieniającym się światem i reagował na jego potrzeby teraz, a nie z kilkudziesięcio letnim opóźnieniem w najlepszym razie. Chciałbym, żeby Kościół był reformowany i dostosowywany do obecnych czasów, bo nie jest. To, jakie pomysły ma obecny papież jest ciekawym podejściem, dobrym początkiem, ale mam wrażenie, że konserwacyjne środowisko najwyższych hierarchów kompletnie nie rozumie takich potrzeb. Chciałbym, aby kapłani byli równi wobec prawa kraju, w którym działają. Niech księża gniją w więzieniach jeśli zostaną im udowodnione przewiny, a nie zmieniają parafię, lub wyjeżdżają do innych krajów na szerzenie posługi kapłańskiej. Niech Kośció płaci podatki takie jak inni obywatele tego kraju, bez ulg, z obowiązkiem płacenia ceł za niektóre produkty sprowadzane z zagranicy. Chciałbym, żeby Kościół nie robił ciemnych interesów odsprzedając swoje grunty za bezcen, albo bogacąc się i kupując nowe przy współudziale elit rządzących tym krajem. Wreszcie chciałbym, aby Kościół nie zajmował się politycznymi przesłaniami co niedziela w swoich świątyniach i nie agitował politycznie, która partia jest the best.
Piotr Paweł I wrote:To taki żart czy na poważnie? Jeśli żart to średnio śmieszny. Jeśli na poważnie, to prawdziwa religia jaka jest? Wiara w Swarożyca? Czy może w bogów Rzymu?
Hmmmm w sumie serio. Co byłoby złego aby ktoś sobie wierzył w Swarożyca, Zeusa, energię ying-yang, reinkarnację i ogólną harmonię z przyrodą. Jeśli ktoś czuję taką potrzebę, to nic mi do tego. Moim zdaniem jednak nie ma prawdziwej religii. I słusznie przytoczyłeś mitologię słowiańską, można jeszcze dodać nordycką, wierzenia starożytnych Egipcjan, Rzymian, Greków itd. Jest jedno wspólne połączenie, wszystkie religie przemijają i nie inaczej będzie z obecną.
Kompletnie nie wierzę w żadną istniejącą formę tej dziwnej potrzeby przywiązywania się ludzi i identyfikacji do danej grupy wyznaniowej. Nie mam jednak problemu z tym, aby ludzie wierzyli w co tylko chcą, widzę jednak problem jeśli religia wkracza z brudnymi buciorami za bardzo w życie publiczne taką jaka jest polityka.
Andronik wrote:Jak na moje, nie ma najmniejszego powodu do tego, by oddzielać kościół od polityki. Równie dobrze można oddzielać filozofię od polityki, logikę od polityki, socjal od polityki. Jak każda myśl, religia powinna rywalizować o zajęcie jak najlepszego miejsca. I bynajmniej nie piszę tego z pozycji katolika.
@Vann - Bardzo interesujący punkt odniesienia. I nawet przyznam rację, dopóki jednak jedna z tych dziedzin życia nie przejmuje za nadto znaczącej kontroli to jest OK.
Andronik wrote:Natomiast co do krytyki katolicyzmu: trzeba wziąć poprawkę na to, że chrześcijaństwo padło na podatny grunt i okazało się bardziej żywotne od wierzeń je poprzedzających. Chociaż jestem żywo zainteresowany prawie wszystkimi religiami, to pretensja wobec jednej o to, że wyparła inne to jak wyrzucanie słońcu, że za mocno świeci.
Nie wyrażałem mojej poprzedniej opinii w formie pretensji i tak tego nie widzę. W sumie więcej na ten temat opisałem powyżej.