Myślę, że nie zawsze szukanie swojej przestrzeni poza Księstwem wynika z „obrażenia się” na Księstwo. Czasami to chęć poszukiwania nowych wyzwań po byciu ileś lat w jednym miejscu, a czasami chęć poznania nowego klimatu. Niechaj kamieniem rzuci pierwszy ten, kto nie myślał po cichu o wcieleniu się w nową postać rajńskiego beduina, skarlandzkiego rewolucjonisty, polskiego szlachcica czy rotryjskiego duszpasterza. Te kraje mają ogromny klimat i coś, czego w Sarmacji brakuje – jednolitą narrację. Nie mówię, że to złe, że tego brakuje w KS (zawsze byliśmy takim catch-it-all) – ale to po prostu coś zupełnie innego.Zombiakov wrote:W KS jest to trudne i duza czesc osobo "obraza sie" glowne na to, ze ich wizje i pomysly nie moga sie ziscic.Hetman_Gotfryd wrote:Musimy mieć świadomość że powiększa się grono osób, "obrażonych" na KS którzy szukają swojego miejsca poza Księstwem.
Moge sie mylic jednak - trzeba by zrobic wywiad z osobami ktore sa na liscie tych "obrazonych".
Sarmacja to ogromny konglomerat osobowości i doświadczeń, tak swoją drogą. Mamy wiele różnych dróg rozwoju, ale jednocześnie, gdy wpadnie nowy mieszkaniec i zaproponuje stworzenie akademii sarmackiej, to dostanie milion wiadomości, że to już było i się nie udało. To też może być trochę zniechęcające. Oprócz tego, o czym wspomniał diuk Prokrust – że w Sarmacji wszystkie poprzeczki są znacznie wyżej postawione niż w innych państwach mikroświata, co dla mnie zawsze było ogromną zaletą, ale również wiem, jak wiele osób zniechęcała bezskuteczna próba dostania się do Sejmu.
- Karolina Aleksandra