Herbatka z kandydatem

[Brunon Krasnodębski]

Z drugiej strony państwa stowarzyszone to twór nie podparty żadnym prawem.

Jeśli dla Kandydata prawo traktatowe to żadne prawo, to ja nie mam więcej pytań i chyba nie widzę sensu dla dalszego ciągnięcia tej dyskusji, bo odnoszę wrażenie, że moje słowa trafiają jak grochem o ścianę.

[Joahim-von-R]

bo odnoszę wrażenie, że moje słowa trafiają jak grochem o ścianę.

To chyba dobre wrażenie.

[Jego Nieaktywność]

Jak dla mnie to wystarczyłoby zrobić teksty "czyste" bez odnośników i adnotacji typu — o, zgrozo, — "skreślony", które możemy roboczo nazwać ujednoliconymi (nie nawiązuję do praktyki realnej) najistotniejszych ustaw: Konstytucji, ustawy o finansach, KPpTK, KS, RS, Ordynacji.

Byłoby to zbyt problematyczne choćby dla TK (i każdego, kto pracuje z prawem) - informacja na przykład o dacie wykreślenia przepisu jest cenna.

Chodziło mi o całokształt proponowanych przez Diuka Zombiakova zmian w DP. W zasadzie nie trzeba większych modyfikacji systemowych, żeby poprawić komfort korzystania z DP. Wystarczą wersje czyste tych kluczowych ustaw umieszczone w innej kategorii. Usunięcie wersji z odnośnikami byłoby na ten moment niezgodne z ustawą o dzienniku praw.

Równie dobrze, w celu uniknięcia nowelizacji, można pisać całkowicie nową ustawę, choćby był zmieniany w niej tylko jeden punkt. Co kto lubi i na co ma czas.

[Joanna Izabela]

Jeśli dla Kandydata prawo traktatowe to żadne prawo, to ja nie mam więcej pytań i chyba nie widzę sensu dla dalszego ciągnięcia tej dyskusji, bo odnoszę wrażenie, że moje słowa trafiają jak grochem o ścianę.

Ja tylko powiem, że RM tej kadencji podchodzi poważnie do spraw miedzynarodowych. W Bialenii nam zarzucano, że nie szanujemy traktatów, Dreamland też nie jest do nas przekonany. Pracowaliśmy swoim zachowaniem (w tym jakąś część również mam) po to aby mikroświat odbierał nas trochę lepiej. A potem przychodzi Hans, może przyszły poseł i mówi, że walić w ogóle traktaty bo to nie prawo. No dziękuje, że po kroku naprzód chce ktoś zrobić dwa kroki w tył.

[Krzysztof Hans]

Akurat nie powiedziałem że traktaty trzeba walić - w moim odczuciu do ich działania powinna być podstawa prawna. Zapis o traktatach międzynarodowych to za mało bo odnosi się do każdej mikronacji. Potrzebny jest zapis w Konstytucji definiujący państwo stowarzyszone i jego prawa oraz obowiązki także wobec Sarmacji + zbiorczy dokument podpisany przez wszystkie obszary gwarantujący współpracę i dotychczasowy kształt terytorialny Księstwa Sarmacji niezależnie od tego czy ktoś jest państwem stowarzyszonym czy nie.

[Guedes de Lima]

Poza tym chce przywrócić choćby taką Sclavinię do Konstytucji gdyż chciałbym mimo niepodległości odbudować samorząd przywracając państwom stowarzyszonym zadania prowincji.

Taka Sclavinia od wielu, wielu lat umie się zatroszczyć o siebie. Niepotrzebna jest tutaj sztuczna kurtuazja kandydata. Na prawdę. Proszę lepiej inkorporować Trizondal i wywołać przy tej okazji niemały skandal międzynarodowy.

[Joahim-von-R]

Akurat nie powiedziałem że traktaty trzeba walić

Nie, mówił to Wicehrabia cały czas.

w moim odczuciu do ich działania powinna być podstawa prawna.

Jest.

Zapis o traktatach międzynarodowych to za mało bo odnosi się do każdej mikronacji.

To dość, bo odnosi się do każdej mikronacji.

Potrzebny jest zapis w Konstytucji definiujący państwo stowarzyszone i jego prawa oraz obowiązki także wobec Sarmacji

Takie coś tylko jeszcze bardziej bałaganiło by w Konstytucji- która nie obowiązuje państw stowarzyszonych.

zbiorczy dokument podpisany przez wszystkie obszary gwarantujący współpracę

Wystarczą traktaty.

i dotychczasowy kształt terytorialny Księstwa Sarmacji niezależnie od tego czy ktoś jest państwem stowarzyszonym czy nie.

Tu pytanie o co chodzi w kwestii terytorium- czy forum czy piksele. Jeśli chodzi o forum, to kształt jest utrzymywany. Jak chodzi o piksele, to niepodległe państwa powinny być chyba zaznaczane inaczej, prawda?

[Prokrustes]

A więc pytanie brzmi: dlaczego Starosarmacja potrzebuje odrębnej polityki zagranicznej, skoro może po prostu uplasować w Rządzie Kanclerza lub MSZ?

Może ale niekoniecznie, nawet przy najlepszych chęciach, to zrobi. To poza kompletnie wydrenowanymi kadrami również kwestia zwyczajnie układu politycznego w danej kadencji.

Umowy stowarzyszeniowe nie są symetryczne - w efekcie Starosarmacja i Hasseland są rządzone przez Teutonię, Baridas i Sclavinię a one nie są rządzone przez Starosarmację i Hasseland. Z całym szacunkiem dla Księcia Seniora ale miał on w głębokim poważaniu prowincje i całość układanki.

[Prokrustes]

Dorzucę tu jeszcze cytat z JKW Piotra Mikołaja datowany na 2010 rok !

W pierwszej kolejności chciałbym, byśmy zdefiniowali mniej lub bardziej dokładnie misję Starosarmacji jako społeczności w pełni komplementarnej wobec Sarmacji (innymi słowy, by nie tworzyć mikro-mikronacji). Ustalili, czym będziemy się zajmować tak, byśmy mieli z tego fun, a zarazem by skorzystało Księstwo.

Ojciec narodu poruszał wtedy kwestię która dzisiaj jest jeszcze bardziej aktualna. Ale Starosarmaci nigdy nie znaleźli sposobu żeby praca dla Księstwa przynosiła korzyści Starosarmacji. Raczej skutkowało to zaniedbaniem Starosarmacji i dalszym drenażem przez inne krainy. Czując się głównie Sarmatami poziom utożsamiania się ze Starosarmacją był zawsze niski.

Mamy więc, za Ojcem narodu, dwie doktryny:
"społeczności w pełni komplementarnej wobec Sarmacji"
oraz
"mikro-mikronacji"

STS nie ma tożsamości mikro-mikronacji bo nie został stworzony według pomysłu a raczej przejął bagaż porzuconej przeszłości.
Bycie zaś społecznością w pełni komplementarną oznacza pewnego dnia całkowite wyludnienie starej Sarmacji.

[anglov]

Choć nieco dziwne, że wątek wyborczy kandydata na Posła przerodził się w taką dyskusję – pozwolę sobie dorzucić dwa słowa.

Konfederacja Sclavinii Księstwu Sarmacji przekazuje kompetencje z zakresu władzy sądowniczej i kierowania polityką zagraniczną z wyłączeniem państw wspólnoty sarmackiej,

No i myk polega na tym, że o ile z perspektywy Sclavinii - Sclavinia może sama utrzymywać stosunki z innymi stowarzyszonymi... to Starosarmacja, jako prowincja, podlega standardowemu prawu i nie może prowadzić polityki zagranicznej

Nic jej takiego prawa nie daje.

Tak, ale nie do końca.

Art. 35. ust. 1. p. 8. KKS:

Prowincja ma prawo do: (…) podejmowania, za zgodą i w porozumieniu z Radą Ministrów, współpracy z innymi mikronacjami lub ich samorządami terytorialnymi

Prawo jest do samodzielnego kreowania polityki, faktem jest że za zgodą i w porozumieniu z Radą Ministrów.

Lecz – powiedzmy sobie szczerze. Podpisane traktaty same w sobie opierają się na wzajemnym zrozumieniu i zaufaniu, że druga strona będzie fair. Mimo pewnego obwarowania i zabezpieczenia, widzę bardzo wiele możliwości jak jedna strona drugiej może na złość zrobić. Dopóki STS nie będzie chciał sprzedać swoich ziem – dajmy na to – Teutonii, to wątpię by jakakolwiek Rada Ministrów stała na przeszkodzie do porozumienia.

Jednak większy problem widzę w tym, co pisze Diuk o doktrynach dla Starosarmacji. Mam wrażenie, ze poprawnie identyfikuje diuk problem tożsamości Starosarmacji i w pewnym stopniu wydaje mi się, że Starosarmacja nie do końca podjęła decyzję w którą stronę chce iść. Wydaje mi się, że w szczególnie w obecnych czasach może to być faktycznie istotne dla dalszego rozwoju ustroju Sarmacji. Jednak nikt nie powinien Wam narzucać, czym Starosarmacja ma być.