Ostatnio mam ochotę zaangażować się w coś wielkiego, na granicy legalności; w coś owianego mgiełką tajemnicy, na kształt masonerii lub ukrytego zakonu. Pomyślałem nawet o tym, czy nie byłoby chętnych do reaktywacji Loży, ale ostatecznie uznałem, że nie powinno się zakłócać spokoju umarłym. Wpadłem na inny pomysł.
Wśród nas są jeszcze osoby, które otrzymały tytuły albo od Cesarza Jakoba (lub członkowie Domu Cesarsko-Królewskiego), albo od Króla Łukasza Augusta. Co byście powiedzieli na ugruntowanie Szlacheckiego Bractwa Patriotycznego, które takie osoby, starą teutońską szlachtę, by skupiało? Oczywiście takich osób jest garstka. Ba! Można je policzyć na palcach jednej ręki! Dlatego fajnie byłoby, gdyby Król mógł kreować nową teutońską szlachtę. Byłoby to oczywiście nielegalne i drzazgą w oku Grodziska, ale nie oszukujmy się, to co nielegalna, jest najfajniejsze.
W skład Bractwa wchodziłyby więc osoby:
Bractwo działałoby więc na poły w podziemiu, gdzie Król mógłby nobilitować zasłużonych według swojego uznania. Dodatkowo moglibyśmy wprowadzić elementy masońskie — inicjacje, wzajemną pomocą i wsparcie &c., &c., &c.
Moglibyśmy też wynaleźć ciekawszą nazwę niż zaproponowana: Szlachecki Zakon Honoru, Wielki Przeorat Na Północy*, Baliwat Cesarsko-Królewski Na Północy...
Ktoś chciałby się w to bawić?
Wśród nas są jeszcze osoby, które otrzymały tytuły albo od Cesarza Jakoba (lub członkowie Domu Cesarsko-Królewskiego), albo od Króla Łukasza Augusta. Co byście powiedzieli na ugruntowanie Szlacheckiego Bractwa Patriotycznego, które takie osoby, starą teutońską szlachtę, by skupiało? Oczywiście takich osób jest garstka. Ba! Można je policzyć na palcach jednej ręki! Dlatego fajnie byłoby, gdyby Król mógł kreować nową teutońską szlachtę. Byłoby to oczywiście nielegalne i drzazgą w oku Grodziska, ale nie oszukujmy się, to co nielegalna, jest najfajniejsze.
W skład Bractwa wchodziłyby więc osoby:
- szlachta cesarska (szlachta wykreowana przez JCW Jakoba i członkowie Domu),
- nowoteutońska szlachta (wykreowana przez JKW Łukasza Augusta),
- szlachta królewska (wykreowana przez współczesną monarchię).
Bractwo działałoby więc na poły w podziemiu, gdzie Król mógłby nobilitować zasłużonych według swojego uznania. Dodatkowo moglibyśmy wprowadzić elementy masońskie — inicjacje, wzajemną pomocą i wsparcie &c., &c., &c.
Moglibyśmy też wynaleźć ciekawszą nazwę niż zaproponowana: Szlachecki Zakon Honoru, Wielki Przeorat Na Północy*, Baliwat Cesarsko-Królewski Na Północy...
Ktoś chciałby się w to bawić?
* Nawiązanie do LRT, gdzie północ była świętym kierunkiem.