Dla ścisłości, ja kawy nie pijam, więc kolejnej służbie dyżurnej swój przydział mogę zostawić.
Nawiasem mówiąc, z braku herbaty, dzisiaj posłaliśmy pluton alarmowy w najodleglejszy kąt poligonu i przekonaliśmy, że należy przeczesać tamtejsze zarośla. Kiedy wracali, zaryglowaliśmy się aby nie mogli się do nas dostać. Odgrażali się, ale nie nasze wojskowe serca takimi strachami brać

Jutro na odprawie dam im w kość podchwytliwymi pytaniami!