Nie chce mi się drugi raz omawiać tego samego więc niżej fragment tego co już pisałem w OBT:
Pojawiają się słuszne pytania czytelników o chronologie wydarzeń Teutońskiego Maja. Święto jest bowiem 6 maja, a ja jako początek wskazuję 4 maja.
- 4 maja godz. 22.01 - Teutończycy przesyłają postulaty Helwetykowi,
- 5 maja godz. 00:26 - Helwetyk publikuje postulaty na LD KS i zaczyna się jazda,
- 6 maja, godziny nieznane - wysyp aktów prawa w Dzienniku Praw od pozbawienia tytułów po ręczne zmiany aktów prawa Teutonii.
Z perspektywy czasu nie jest wielką tajemnicą, że w 2006 roku Marchia Teutońska, zamiast pokornie przyjąć rolę upadłych pikseli na mapie i zdechnąć niczym wszystkie twory anektowane wcześniej, miała coraz większy wpływ na politykę sarmacką. Helwetyk nie godził się na to, aby na jego folwarku ktokolwiek poza nim miał wpływ na cokolwiek więc tak długo pracował nad konfliktem na linii KS-MT, aż w końcu ten konflikt powstał. Jeszcze raz przypominam, że przesłanie postulatów poprzedziło m.in.:
- odmowa powołania Jakoba na Kanclerza Sarmacji (nie, bo nie),
- narzucenie przepisów, zgodnie z którymi frakcja książęca mogła dowolnie kształtować skład Senatu Marchii Teutońskiej.
Kłamliwe (acz wyjątkowo sprawne) rozegranie przez Helwetyka kwestii przesłanych postulatów skutkowało społeczną zgodą (lud w swojej głupocie uwierzył, że Sarmacja może się zawalić) na demontaż struktur Teutonii, tj. przede wszystkim pozbawienie większości aktywnych Teutończyków możliwości działania w Marchii Teutońskiej. Z tego ciosu Teutonia podnosiła się jeszcze przez wiele, zwłaszcza że Książę Daniel Łukasz prawie do samego końca (kiedy to trafił pod wpływy RCA) był bardzo sprawnym notariuszem woli Helwetyka, a represje względem Teutończyków stanowiły dla niego swego rodzaju możliwość podbudowania własnego, dość mizernego ego.
Odpowiadając zatem na pytanie czytelników: Teutoński Maj zaczął się tak naprawdę na długo przed 4 maja 2006, a zakończył się w mojej ocenie 18 sierpnia 2014 roku. Jakąś datę trzeba było przyjąć ustalając święto, więc wybrano datę reakcji prawnej w DP.
Żeby mi ktoś znowu nie wyjeżdzał z kłamliwą propagandą fanów Helwetyka zadałem sobie trud i znalazłem pewnego maila:
Date: Mon, 17 Apr 2006 18:52:30 +0200
Szanowni Panowie Przewodniczący,
Szanowni Działacze,
Szanowni Państwo,
Chciałem ten list wysłać dopiero po osiągnięciu przez Was porozumienia w sprawie kształtu nowego Rządu, niemniej jednak czuję się w obowiązku skierować do Was, publicznie, te słowa.
(...)
4. Osoba markiza Jakoba
W obliczu docierających do mnie sygnałów o nieakceptowalnych kandydatury mar. Jakoba na urząd Ministra-Kanclerza dla wielu znaczących Sarmatów - wyrażanej czy to bezpośrednio, czy też niewprost, powziąłem decyzję o wycofaniu swojej zgody na powołanie mar. Jakoba na ten urząd. Nie zmienia to faktu, iż jestem przekonany o tym, że zasługuje on na drugą szansę, jak również wyrażam nadzieję, iż poprzez swoją pracę dla Sarmacji zdoła on na powrót odzyskać zaufanie Sarmatów.
(...)
--
(-) Piotr Mikołaj. (ob. Helwetyk Romański - dop. WH)
Zwróćcie uwagę na perfidię i bezczelność ówczesnego Księcia. Odmowę powołania mar. Jakoba uzasadnia "sygnałami o nieakceptowalnych kandydatury" (składnia oryginalna) płynących od "wielu znaczących Sarmatów" (jakich? kojarzę jednego diuka, ale jeden diuk to nie jest wiele), czyli tak naprawdę swoim widzimisię (przypominam - Kanclerza wtedy wskazywała Izba Poselska).
Z drugiej strony raczył Helwetyk pociskać kawałki, "że jest przekonany o tym, że zasługuje on na drugą szansę" (czemuż zatem jej nie otrzymuje?), a także "wyraża nadzieję, iż poprzez swoją pracę dla Sarmacji zdoła on na powrót odzyskać zaufanie Sarmatów" (jaką pracę, skoro Helwetyk blokuje jego kandydaturę - i czy skoro jego kandydaturę wskazała sarmacka Izba Poselska, to czy aby nie Jakob nie cieszył się wtedy zaufaniem Sarmatów?).
Dłuższego komentarza do tego nie trzeba. Mimo wieloletnich działań Helwetyka i jego marionetek Teutonia jest na tyle potężna, że można bez strachu pisać jak było naprawdę (co akurat ja czyniłem już wcześniej).